Zamierzamy złożyć to pod „po wyjęciu z pudełka”. Architekt Daniel Libeskind został poproszony przez „bardzo bogatą parę światów sztuki” o wybudowanie im wiejskiego domu i to właśnie mu dostarczył. Uważamy, że para nie mogła być szczęśliwsza, biorąc pod uwagę fakt, że rzucili wyzwanie architektowi: „Cokolwiek zaprojektujesz, poprosimy Cię o uczynienie go bardziej ekstremalnym”. Dlaczego więc nazwa liczbowa? Libeskind wyjaśnia:
Przestrzeń życiową tej rezydencji w Connecticut tworzy spiralna wstęga 18 płaszczyzn, określona przez 36 punktów połączonych 54 liniami. Ta czysta i dynamiczna forma architektoniczna tworzy charakterystyczne przestrzenie wewnętrzne, jednocześnie dramatycznie kadrując zarówno bliskie, jak i odległe sceny krajobrazowe. Wielkie szklane płaszczyzny praktycznie znikają za wstęgą, pozwalając na niezakłócony malowniczy widok na XVIII-wieczne łąki kośne i olbrzymie dęby. Cyrkulacja przez kuchnię, salon, jadalnię i sypialnię jest płynna i płynna, podobnie jak rozróżnienie między przestrzenią wewnętrzną i zewnętrzną. Rzuca wyzwanie zarówno tradycyjnym, jak i nowoczesnym pojęciom „domu w krajobrazie”, ten projekt nic z siebie nie daje aż do naturalnego otoczenia, ale selektywnie łączy w sobie elementy w celu wzmocnienia zarówno domu, jak i krajobraz.http://www.youtube.com/watch? v=SG19aLa76pE